SPACER TAK NAPRAWDĘ
4/21/2016 07:42:00 PM
Zastanawiałam się jak to jest z tymi moimi przejażdżkami, jak to jest z moim spacerowaniem. Nie przynoszę z tych wypadów zbyt wielu skarbów i zdjęć. Za to bardzo często, pięknie wolną głowę i uspokojone myśli.
W tych moich małych wyprawach bardziej skupiam się nad tym co mnie otacza niż nad robieniem zdjęć. W zatrzymywaniu spacerowych kadrów lepsza jest osoba, której chciałabym pokazać moje ulubione miejsca.
Idę przed siebie. Rozglądam się. Cieszę oczy zielonym, soczystym mchem. Dotykam pąków drzew. Słucham ich szeleszczącego śpiewu i świergotu ptaków. Czasem deszczu i szmeru ortalionu mej przeciwdeszczowej kurtki. I nie martwię się o krople deszczu na szkłach moich okularów.
Często z mężem. Często z psem. Idziemy za sobą wąskimi, leśnymi ścieżkami. Wspólnie milczymy, innym razem rozprawiamy na tematy ważne i ważniejsze. Szukamy dzięciołów gdy tylko słyszymy ich stukanie. Ale przede wszystkim odpoczywamy. Oddychamy głęboko i zrzucamy ciężar codzienności.
Rower to najczęściej moje samotne wyprawy. Uciekam wtedy od myśli, wietrzę głowę. Niekiedy śpiewam. Mówię innym rowerzystom "dzień dobry". Sunę przed siebie, liczy się tylko ta droga i ja. No i zawsze coraz bardziej krzywię koła mojego starego, miejskiego roweru, na tych wszystkich korzeniach, szyszkach i leśnych gałązkach ;)
0 komentarze